Andrzej-Szmak Andrzej-Szmak
588
BLOG

Niezastąpiony Pan Kazimierz

Andrzej-Szmak Andrzej-Szmak Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

   W licznych publikacjach i komentarzach dotyczących karambolu po Toruniem z udziałem ministra Macierewicza  ciągle brakuje  jednoznacznej odpowiedzi na intrygujące pytanie, dlaczego minister  wracając z Torunia do Warszawy wybrał krajową 10 zamiast zjechać na autostradę A1 ? To wprawdzie  trasa dłuższa o prawie 50 kilometrów, ale pozbawiona rond, wysepek, sygnalizacji świetlnych , przejść dla pieszych, ograniczeń szybkości  i znaków drogowych D-43 oznaczających obszar zabudowany. Po autostradzie kierowca pana ministra, Niezastąpiony Pan Kazimierz z kontrwywiadu,  mógłby sobie pędzić z szybkością światła a jedyne miejsce niebezpieczne to węzeł w Strykowie pod Łodzią  tam gdzie  autostrada A1 łączy się z  autostradą A2.

   Komu się spieszy z Torunia do Warszawy ten wybiera autostradę,  dalej ale za to zdecydowanie szybciej. Minister Macierewicz spieszył się bardzo a  pomimo to jego kolumna  wjechała na krajową 10  naszpikowaną  przeszkodami drogowymi niczym  Wielka Pardubicka. Zrzutkę zaliczyła już na pierwszej sygnalizacji świetlnej w Lubiczu Dolnym demolując kilka samochodów.

   Zdaniem anonimowych mieszkańców Lubicza Dolnego, na które powołuje się autor publikacji w „Polityce” („ Ofiary normalnego incydentu” nr.10/17) pan minister pewnie dlatego wybrał krajową 10 bo autostrada wpada do stolicy w pobliżu lotniska na Okęciu a ze starej trasy bliżej do Filharmonii Narodowej gdzie odbywała się gala wręczenia prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu tytułu Człowieka Wolności.

  Znacznie bardziej przekonywujące są jednak nieoficjalne przecieki z postępowania prowadzonego w tej sprawie przez Żandarmerię Wojskową. Otóż bmw 7 pana ministra z Niezastąpionym Panem Kazimierzem za kierownicą oraz  towarzyszące mu skoda superb i bmw X5  miały zjechać na autostradę na węźle w Lubiczu , ale pan Kazimierz przeoczył zjazd i popędził prosto starą trasą wywołując zamieszanie w całej kolumnie  co w konsekwencji doprowadziło do staranowania samochodów stojących na światłach w Lubiczu  Dolnym.

   W czasach kiedy Niezastąpiony Pan Kazimierz woził generalicję z resortu obrony PRL i architektów stanu wojennego taka sytuacja byłaby oczywiście nie do pomyślenia. Choćby dlatego, że nie było wówczas autostrady A1 ani w ogóle żadnej polskiej autostrady. A nadziać się można było co najwyżej na nieoświetloną furmankę. Samochody też rozpędzały się znacznie wolniej . Może dlatego, nie warto było przesadzać Pan Kazimierza na bmw 7. Pod maską miał kilkaset koni, ale w głowie  ciągle PRL.

Andrzej Szmak - absolwent wydziału prawa UMK, dziennikarz, reporter, felietonista (ITD, Przegląd Tygodniowy, Wprost, Przegląd Sportowy, Polskie Radio, Polska Kronika Filmowa, dyrektor programowy TVP w Bydgoszczy, redaktor naczelny dziennika toruńskiego "Nowości" i "Ilustrowanego Kuriera Polskiego"), pomysłodawca i dyrektor Festiwalu Piosenki i Ballady Filmowej. Odznaczenie Ministra Kultury: "zasłużony dla kultury polskiej"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości